Ruby Rose, australijska aktorka i modelka, jest znana z otwartości na tematy związane z tożsamością płciową i wyrażaniem siebie w sposób niebinarny. Rose identyfikuje się jako genderfluid. To oznacza, że jej tożsamość płciowa może zmieniać się w czasie i nie koniecznie mieści się w ramach tradycyjnego podziału na męskość i żeńskość.
Ruby Rose od momentu wybuchu sławy dzięki swojej roli w serialu „Orange Is the New Black”, zaczęła wzbudzać duże zainteresowanie w dyskusji na temat płci i tożsamości. Otwarcie zaczęła mówić o swoich doświadczeniach związanych z poszukiwaniem własnej tożsamości płciowej. Również zaczęła mówić o wyzwaniach, z jakimi się spotykała. Za sprawą wypowiedzi aktorki, która cztery dni temu skończyła 38 lat narodziło się wiele kontrowersji.
Co to znaczy, że ktoś jest genderfluid?
Bycie genderfluid oznacza, że tożsamość płciowa osoby może zmieniać się w czasie. Osoba genderfluid może doświadczać różnych odczuć swojej płci w różnych momentach życia, dniach czy sytuacjach. Tożsamość płciowa nie jest dla nich stała i nie mieści się w tradycyjnych binarnych kategoriach męskości i żeńskości.
Dla przykładu, osoba genderfluid może czasami identyfikować się jako mężczyzna, innym razem jako kobieta, a jeszcze innym razem jako coś pomiędzy lub poza tymi kategoriami. Takie osoby mogą również preferować różne zewnętrzne wyrażenia płciowe, takie jak ubrania czy sposób mówienia, w zależności od tego, jak się czują w danym momencie.
Dla wielu takich osób ich tożsamość płciowa jest płynna i oczywiście zmienia się wraz z ich wewnętrznymi doświadczeniami i uczuciami.
Filmy z seriale z udziałem Ruby Rose
Ruby Rose swoją karierę w showbiznesie rozpoczęła jako modelka – 2002 roku stała się twarzą magazynu Girlfriend. W 2013 roku zagrała w filmu „Around the Block” u boku Christiny Ricci i Jacka Thompsona. W 2016 roku z pewnością sławę przyniosła jej rola w serialu produkcji Netflix „Orange Is the New Black”. Zagrała również w takich filmach jak „Pitch Perfect 3”, „xXx: Reaktywacja”, „John Wick 2”, „The Meg” oraz w serialu „Batwoman”.
Jakich czasów dożyliśmy…