Niepokojące sceny rozegrały się w meczu Torino FC – Bologna FC 1909 w ramach 17. kolejki Serie A. Sebastian Walukiewicz, reprezentant Polski i obrońca Torino, musiał opuścić boisko w 35. minucie na noszach, po tym jak nagle poczuł się źle i osunął na murawę. Powód? Problemy z oddychaniem, które wywołały alarm w sztabie medycznym.

Sebastian Walukiewicz, który rozpoczął spotkanie w podstawowym składzie, przez ponad 30 minut był kluczowym zawodnikiem defensywy Torino, pomagając drużynie zachować czyste konto. Jednak w 32. minucie rozegrały się dramatyczne sceny. Polak, bez kontaktu z rywalem, nagle położył się na murawie, trzymając się za klatkę piersiową.

Zawodnikowi szybko udzielono pomocy medycznej. Chociaż pozostawał przytomny, nie był w stanie kontynuować gry. Służby medyczne podjęły decyzję o zniesieniu go na noszach, co tylko wzmogło obawy dotyczące stanu zdrowia piłkarza.

Co się stało z Walukiewiczem?

Według włoskich mediów, w ostatnich dniach Walukiewicz skarżył się na objawy grypy. Czy mogło to mieć związek z problemami, które ujawniły się podczas meczu? Na razie nie wiadomo. Zawodnik został przewieziony do szpitala na szczegółowe badania. Torino FC do końca meczu nie opublikowało oficjalnego komunikatu o jego stanie zdrowia.

Spotkanie Torino z Bologną miało być areną starcia czterech Polaków, jednak na boisku pojawiło się tylko dwóch. Karol Linetty rozegrał 63 minuty dla Torino, natomiast Łukasz Skorupski i Kacper Urbański z Bolonii pozostali na ławce rezerwowych. Mecz zakończył się zwycięstwem Bolonii 2:0, a gole strzelili Thijs Dalinga i Tommaso Pobega.

Co dalej z Walukiewiczem?

Na powtórkach telewizyjnych widać było, że Walukiewicz wyraźnie miał problemy z oddychaniem, co budzi poważne obawy. Czy objawy grypy mogły wpłynąć na jego stan? A może problem jest znacznie poważniejszy? Kibice, zarówno w Polsce, jak i we Włoszech, z niepokojem czekają na informacje o zdrowiu obrońcy.

Serie A rozgrywki – najnowsze wiadomości o lidze włoskiej.