W najnowszym wywiadzie dla Super Express Sport, Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski, nie szczędził słów na temat Roberta Lewandowskiego. W rozmowie z dziennikarzem Tomaszewski odniósł się do mijającego roku w wykonaniu kapitana kadry oraz jego nieobecności podczas ostatnich meczów reprezentacji.
Na pytanie, czy dla Roberta Lewandowskiego rok był dobry czy zły, Jan Tomaszewski stwierdził: – Robertowi należy się i rózga, i prezent. Podkreślił, że choć Lewandowski starał się wspierać drużynę w przeszłości, jego brak zaangażowania w ostatnie zgrupowanie był dużym rozczarowaniem.
– Gdzie był Robert przy ostatnich dwóch meczach? – pytał retorycznie Tomaszewski, odnosząc się do nieobecności napastnika w kluczowych spotkaniach, które zakończyły się spadkiem Polski do Dywizji B Ligi Narodów. Zdaniem byłego bramkarza, nawet krótki występ Lewandowskiego mógłby odmienić losy meczów.
– Ból pleców przeszkadzał mu w tym, żeby przyjechać do Porto? Gdyby Robert zagrał 20 minut ze Szkocją, bylibyśmy w barażach – mówił z goryczą Jan Tomaszewski.
– Ja uważam, że Robertowi nie wiadomo co się należy, bo należy mu się prezent. Jak grał w tej drużynie, jak wchodził, czy na mistrzostwach Europy, starał się pomóc drużynie. A tu w tym momencie nie przyjechał na ostatnie zgrupowanie. Nie wiem czy go lekarz w ogóle badał i przeszliśmy nad tym do porządku dziennego. Straciliśmy Dywizję A i straciliśmy ogromne pieniądze za mecze barażowe – powiedział były bramkarz reprezentacji Polski.
Były reprezentant Polski skomentował także pracę selekcjonera Michała Probierza, kwestionując częste rotacje składem i eksperymenty z młodymi zawodnikami. – Ileż można wstawiać tych młodych zawodników? Ten okres to na razie wielka rózga – dodał.
Wywiad wzbudził wiele emocji i zapewne wywoła lawinę komentarzy wśród kibiców. Tomaszewski, znany z ostrych opinii, po raz kolejny nie owijał w bawełnę. Stawiał pytania o zaangażowanie liderów reprezentacji oraz przyszłość polskiej piłki pod wodzą nowego selekcjonera.
Wiadomości sportowe piłka nożna.