„Rimini” Ulricha Seidla wejdzie do kin już w najbliższy piątek. Reżyser, który lubi obnażać ludzkie słabości i pokazywać ciemne strony otaczającego nas świata, i tym razem nie zawodzi. Wakacyjny włoski kurort sfilmowany jest zimą, we mgle i śniegu, a historia którą opowiada Seidl, mrozi krew w żyłach. Tym zabiegiem reżyser chce zwrócić uwagę na kilka ważnych tematów.
„Rimini” to nowa produkcja jednego z najbardziej bezkompromisowych głosów we współczesnym kinie. Ulrich Seidl od zawsze prowokował, obnażał i piętnował ludzkie przywary. W „Rimini” udowadnia, że nie stracił pazura i wciąż z dużą konsekwencją obrazuje i punktuje tę część rzeczywistości, którą najchętniej zamietlibyśmy pod dywan.
„Prowokator”, „mizantrop”, „pesymista”, tak go nazywa prasa. A on odpowiada, że „ktoś, kto tak twierdzi, najczęściej nie rozumie i nie chce zrozumieć tego, co robię”.
Seidl zniknął z kina fabularnego na 10 lat. Po zrealizowaniu dwóch filmów dokumentalnych austriacki reżyser powrócił do fabuły realizując „Rimini”, historię przebrzmiałego muzyka, który musi się zmierzyć ze swoją przeszłością. Film miał swoją premierę ona tegorocznym festiwalu w Berlinie.
Miejsce i czas akcji „Rimini” nie są przypadkowe. Jak mówi reżyser: „Taki opustoszały kurort ma szczególną moc. Nawet jeśli postrzegasz to jako melancholijną atmosferę, jest w niej coś wyjątkowego, niepokojącego, czego nigdy nie oddałaby słoneczna plaża. Aspekt melancholii skłania do różnych myśli. I właśnie ta atmosfera ma skłonić widza do przemyśleń po obejrzeniu mojego filmu”.
Rimini – polski zwiastun:
W „Rimini” poznajemy austriackiego piosenkarza Richiego Bravo, niegdyś wielką gwiazdę estrady, dziś zapomnianego szansonistę. Jednak na grupach emerytów, odwiedzających poza sezonem włoski kurort, jego tlenione blond włosy, błyszczący garnitur oraz głos wciąż robią spore wrażenie. Mężczyzna skrupulatnie to wykorzystuje. Jedną z poznanych kobiet okazuje się porzucona przed laty córka, która odmieni jego życie na zawsze. Czy na lepsze? U Seidla scenariusze mogą być różne.
„Rimini” Ulricha Seidla w kinach od piątku 11 listopada.