Do szokującej sytuacji doszło w mieszkaniu Amadeusza „Ferrariego” Roślika. Jak mówi sam Amadeusz, został on zaatakowany maczetami w celu zamordowania go.
– Do mojego mieszkania weszło dwóch oprawców zamaskowanych. Nie czekali ani sekundy i od razu zaczęli ciąć maczetą z całej siły. Oni weszli tylko w jednym celu. Powtarzam, było to moje morderstwo! Nie postraszenie, nie pocięcie. Próbowali mnie zabić. Ja od razu od pierwszej sekundy zdawałem sobie sprawę z tego, co się teraz dzieje. Postanowiłem walczyć i jestem z siebie teraz dumny. Uważam, że walczyłem jak lew. Cudem uniknąłem tak naprawdę tej śmierci, choć był jeden czy dwa momenty, że byłem prawie pewny, że to koniec – mówi w zamieszczonym w internecie nagraniu wideo Amadeusz Ferrari.
– Udało mi się przeżyć, udało mi się uciec. Jak wam opowiem całą tę historię to część z was po prostu w to nie uwierzy, a uwierzcie mi, że jest mrożąca krew w żyłach, bo jest rodem z horroru. Wszystko powiem wam po operacji – dodał zawodnik FAME MMA.