Agata Tuszyńska, Julia Chatys, Mariusz Bonaszewski – to tylko niektórzy goście, którzy 26 lutego zasiedli wśród premierowej publiczności na widowni Sceny Relax, aby obejrzeć spektakl „Jordan”. Autorkami sztuki są Anna Reynolds i Moira Buffini, a reżyserką Dorota Landowska, która przez wiele lat wcielała się w główną bohaterkę – Shirley Jones.
Landowska do spektaklu zaprosiła początkującą aktorkę Zuzannę Bernat. „Wspólnie z Zuzanną Bernat zrealizowałyśmy wszystkie wyzwania i cele, jakie przed sobą postawiłyśmy. Monodram znacząco różni się od innych form w teatrze. Jest zdecydowanie trudniejszy i wymaga więcej zaangażowania ze strony aktora i reżysera. Starałyśmy się wykonać to zadanie najlepiej jak to możliwe” – mówi Dorota Landowska.
Spektakl opowiada prawdziwą historię dziewczynki, która nagle musiała stać się matką i pozostawiona sama sobie, doprowadzona do skrajności, w końcu zabija własne dziecko. „Dla mnie ten tekst jest wyjątkowo interwencyjny i ponadczasowy. Opowieść, która jeszcze nie raz zatoczy koło – o młodej kobiecie wchodzącej w życie, która już na początku drogi dokonała złego wyboru i nie poradziła sobie z tym, co ją spotkało. Pokazujemy, co dzieje się z człowiekiem, gdy jest pozostawiony sam sobie, bez wparcia i opieki oraz jakie są tego konsekwencje. Główna bohaterka jest dzieckiem, które nagle zostaje matką, a potem dzieciobójczynią i musi szybko dorosnąć. To jest główny problem, który podejmujemy w tym spektaklu” – mówi Dorota Landowska.
Premiera spektaklu „Jordan”
„Ta historia uczy tego, że należy wyciągać rękę do każdego człowieka, nawet wtedy, gdy pozornie może nie potrzebować pomocy. Często wydaje nam się, że ktoś jest szczęśliwy, a tak naprawdę w środku może skrywać ogromny ból i walczyć sam ze sobą. Największym wyzwaniem było dla mnie zaakceptowanie samej historii, która wydarzyła się naprawdę. Podobne historie zdarzają się cały czas, dlatego tekst sztuki jest tak ponadczasowy” – wyznaje Zuzanna Bernat.
„Jestem zachwycona współpracą z Dorotą Landowską. Wiem, że grała ten monodram, gdy była w moim wieku. Jestem jej ogromnie wdzięczna, że nie zrobiła z tego spektaklu kalki tego, co ona grała. Tak naprawdę zbudowałyśmy tę historię od nowa. To cudowna przygoda, gdyż to mój pierwszy monodram. A Dorota Landowska jest cudowną i wspierającą osobą, która włożyła w ten spektakl całe swoje serce” – dodaje aktorka.
