W Multikinie w warszawskich Złotych Tarasach 5. października odbyła się uroczysta premiera pełnometrażowego filmu dokumentalnego „Ania”. Za scenariusz i reżyserię odpowiedzialny jest duet, który zrealizował już dla TVP dokument o Krzysztofie Krawczyku oraz Maryli Rodowicz. Tym razem Michał Bandurski oraz Krystian Kuczkowski namówili na realizację niezwykłego obrazu bliskich tytułowej Ani. Mowa oczywiście o Annie Przybylskiej.
Ana Przybylska zmarła 5 października 2014 roku w wieku 36 lat, przegrywając nierówną walkę z rakiem trzustki. Po latach, wieloletni partner Jarosław Bieniuk, mama aktorki, siostra, dzieci – Oliwia, Szymon i Jan oraz przyjaciele zdecydowali, by widzowie poznali prawdziwą historię Ani – mamy, partnerki, przyjaciółki, aktorki, modelki, kobiety spełnionej w każdej z tych ról. W filmie słychać jej zaraźliwy śmiech, opowiada czym był dla niej sukces, piękno i sens życia. Rodzina, przyjaciele, koledzy z pracy wspominają o tym, jaka była poza kamerami i jak ją zapamiętali.
Film zawiera wywiady oraz niepublikowane dotąd materiały z prywatnych archiwów aktorki. „Ten film jest przekazem dla moich wnuków, dla mojej rodziny, ale też dla widzów. Mam w sercu wielką radość, wielkie wzruszenie, ale przede wszystkim to, żeby widzowie zobaczyli tą normalną Anię, prawdziwą. Nie celebrytkę, nie, jak mówią niektórzy, aktorkę formatu drugiego. To jest matka, siostra, córka i przyjaciółka” – mówi Krystyna Przybylska.
Premiera filmu „8 rzeczy, których nie wiecie o facetach”
„Chcieliśmy podzielić się z widzami Ania, Anką, mamą, aktorką, gospodynią domową, kumpelą, złym policjantem, czasami, ale też fantastyczną przyjaciółką. Wszyscy ją kochaliśmy, wszyscy za nią tęsknimy. Mam nadzieję, ze udało nam się uchwycić Ankę taką, jaką była” – mówi Jarosław Bieniuk.
Premiera filmu „Ania” o Annie Przybylskiej już za nami
„Dla nas to bardzo to bardzo osobista historia, bo wracamy do rodzinnych wspomnień. Anka była jedyna w swoim rodzaju, nie ma takiej drugiej. Uwielbiałyśmy z Anką jeść poznańskie drożdżówki z kruszonką. Dwie wariatki, które nigdy ze sobą nie rywalizowały o to, która jest piękniejsza, mądrzejsza, zdolniejsza. Nakręcałyśmy się wzajemnie. Myślę o niej cały dzień. Gadam z nią, mówię – daj mi siłę, żebym w tym wszystkim wzięła udział. Anka nie lubiła czerwonych dywanów, tak jak ja nie lubię, dlatego poprosiłam ją o wsparcie Wiem, że gdzieś tu krąży” – mówi Katarzyna Bujakiewicz.
„6 lat temu po raz pierwszy skontaktowaliśmy się z rodziną Ani z pomysłem zrealizowania filmu dokumentalnego o jej życiu. Rodzina Ani odmówiła. Nie byli gotowi. Ponad dwa lata temu przypomnieliśmy o sobie. Przedstawiliśmy naszą wizję tego filmu i ona uzyskała wstępną akceptację. Szczególnie ważne było zdanie mamy Ani czyli pani Krystyny Przybylskiej. Bliższy był jej pomysł filmu dokumentalnego, a nie fabularnego. Chciała na ekranie zobaczyć swoją córkę, a nie aktorkę grającą jej córkę” – mówi Michał Bandurski.
„Ania miała w sobie to coś, co ciężko nazwać. Jakiś taki magiczny pierwiastek. Chcemy to pokazać w tym filmie. Rodzinie też na tym zależy. Chcą pokazać prawdziwą Anię. Dziewczynę z Gdyni, którą za urodę, talent i osobowość pokochała cała Polska. To ma być film o matce, córce i partnerce, dla której rodzina była najważniejsza. Kariera była dodatkiem do życia. Na pierwszym miejscu zawsze była rodzina” – dodaje Krystian Kuczkowski.
Zobacz kto pojawił się na premierze filmu „Ania”:










