Sensacja w Bundeslidze! VfL Bochum odrabia trzybramkową stratę i remisuje z RB Lipsk. Bohaterem gospodarzy został Myron Boadu, który zdobył hat-tricka w drugiej połowie meczu.
Bundesliga po raz kolejny dostarczyła fanom piłki nożnej niezapomnianych emocji! W meczu VfL Bochum z RB Lipsk doszło do spektakularnego powrotu gospodarzy, którzy po przegranej pierwszej połowie 0:3, zdołali wyrównać wynik na 3:3.
Już od pierwszych minut RB Lipsk narzucił wysokie tempo gry. Bramkę otwierającą wynik zdobył w 10. minucie Willi Orbán, który idealnie wykończył podanie Davida Rauma. Zaledwie kilka minut później Antonio Nusa popisał się pięknym strzałem zza pola karnego, podwyższając prowadzenie gości. Na domiar złego dla Bochum, w 21. minucie Christoph Baumgartner dołożył trzeciego gola, wydawało się, że losy meczu są już przesądzone.
Druga połowa przyniosła jednak zupełnie inny obraz gry. Już w 48. minucie Myron Boadu dał sygnał do ataku, zdobywając pierwszą bramkę dla gospodarzy. Ten sam zawodnik w 56. minucie ponownie pokonał bramkarza Lipska, zmniejszając różnicę do jednej bramki. W 61. minucie stadion eksplodował z radości, gdy Boadu skompletował hat-tricka, pewnie wykorzystując rzut karny.
RB Lipsk bez skuteczności w końcówce
Goście mieli szanse na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść, jednak w decydujących momentach brakowało im precyzji. Yussuf Poulsen dwukrotnie znalazł się w dogodnych sytuacjach, ale jego strzały mijały bramkę Patricka Drewesa. Bochum z kolei mądrze się broniło, nie dopuszczając Lipska do klarownych okazji.
W ostatnich minutach meczu emocje sięgnęły zenitu. Sędzia doliczył cztery minuty, w trakcie których obie drużyny próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie, a VfL Bochum mógł świętować zasłużony remis po heroicznej walce.
