Przejdź do treści

Liverpool FC pokonał Manchester City 2:0 i powiększa przewagę w Premier League

Fot. Optus Sport

Liverpool FC umocnił swoją pozycję lidera Premier League, pokonując Manchester City 2:0 na Anfield. Dzięki temu zwycięstwu drużyna Arne Slota ma dziewięć punktów przewagi nad Arsenalem i Chelsea. Bramki dla gospodarzy zdobyli Cody Gakpo w pierwszej połowie oraz Mohamed Salah z rzutu karnego w 78. minucie

Manchester City traci teraz aż 11 punktów do Liverpoolu, który zgromadził imponujące 34 punkty w 13 pierwszych kolejkach Premier League. Trener Liverpoolu dokonał czterech zmian w składzie w porównaniu do środowego meczu z Realem Madryt, wprowadzając do wyjściowej jedenastki Trenta Alexandra-Arnolda, Joe Gomeza, Dominika Szoboszlaia i Cody’ego Gakpo. Curtis Jones i Darwin Núñez usiedli na ławce rezerwowych, podczas gdy Conor Bradley i Ibrahima Konaté byli niedostępni z powodu kontuzji.

Liverpool FC od początku meczu narzucił wysokie tempo gry, co spotkało się z żywiołowym dopingiem kibiców zgromadzonych na Anfield. Gospodarze raz za razem stwarzali zagrożenie pod bramką Stefana Ortegi, a Dominik Szoboszlai oddał trzy mocne strzały w krótkim odstępie czasu.

Manchester City próbował spowalniać tempo gry, lecz strategia ta nie przynosiła rezultatów. Virgil van Dijk stworzył najlepszą okazję na początku meczu. Potężnie uderzył głową po precyzyjnym dośrodkowaniu Szoboszlaia. Stefan Ortega świetnie interweniował, delikatnie kierując piłkę na słupek. Ta sytuacja podkreśliła dominację Liverpoolu w początkowych minutach meczu.

Liverpool jednak nie odpuszczał, a w końcu otworzył wynik meczu w 20. minucie. Bramka Gakpo była efektem doskonałej współpracy Alexandera-Arnolda i Salaha. Pierwszy z nich podał precyzyjnie w głąb pola karnego. Egipcjanin posłał idealne podanie do Gakpo, który z bliska umieścił piłkę w siatce.

Gospodarze mieli kolejne okazje, w tym strzał głową van Dijka oraz próbę Gakpo, która poszybowała wysoko nad poprzeczką. Liverpool zakończył pierwszą połowę z pełną kontrolą nad meczem, a przewaga 1:0 była w pełni zasłużona.

Druga połowa

Druga połowa rozpoczęła się bardziej wyrównanie, lecz to Liverpool wciąż miał najlepsze okazje. Mohamed Salah zmarnował świetną szansę po przechwycie piłki od Bernardo Silvy, uderzając ponad poprzeczkę.

City próbowało wykorzystać chwile słabości Liverpoolu i stworzyło swoje najlepsze sytuacje w meczu. Obrona gospodarzy była jednak solidna, a Erling Haaland został skutecznie powstrzymany.

W 70. minucie trener Arne Slot wprowadził na boisko Darwina Núñeza i Jarella Quansaha, co szybko przyniosło efekt. Núñez zmusił Rúbena Diasa do błędu, a Luis Díaz przejął piłkę, minął bramkarza i został sfaulowany. Sędzia bez wahania wskazał na „wapno”, a Salah pewnie wykorzystał rzut karny, podwyższając wynik na 2:0.

Caoimhin Kelleher, który przez większość meczu był bezrobotny, w końcówce popisał się świetną interwencją, broniąc strzał Kevina De Bruyne po jedynym błędzie van Dijka.

Na kilka minut przed końcem na boisko powrócił Harvey Elliott, co było dodatkowym powodem do radości dla fanów Liverpoolu. Dzień na Anfield był niemal idealny dla kibiców gospodarzy. Obecność 60,248 kibiców tylko podkreślała wyjątkową atmosferę tego meczu.

Liverpool FC – Manchester City 2:0 (1:0)

Gole: Cody Gakpo 12′, Mohamed Salah 78′ (k.)

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Chcemy poznać Twoją opinię na ten temat, zostaw komentarzx