Przywódcy Zgromadzenia Kubańskiego Ruchu Oporu (ACR), parlamentu na uchodźstwie, który opowiada się za sprawiedliwością i demokracją na Kubie, przekazali w Warszawie najnowsze fakty związane z kryzysem gospodarczym i trwającymi na całej wyspie represjami. Ich wizyta jest odpowiedzią na rozmieszczenie kubańskich sił zbrojnych na Białorusi przez reżim komunistyczny oraz ich udział po stronie Rosji w wojnie w Ukrainie.
Delegacja stara się zaprosić polskich przywódców politycznych do przyłączenia się do coraz szerszej koalicji krajów UE domagających się przeglądu Umowy o dialogu politycznym i współpracy (PDCA) między UE a Kubą. Umowa przewiduje 155 mln euro na 80 projektów rozwojowych na Kubie, pomimo rażących naruszeń art. 1 tej umowy, który mówi o poszanowaniu praw człowieka.
– Podobnie jak Polacy w przeszłości, współcześni Kubańczycy żyją pod brutalną komunistyczną dyktaturą – zauważa dr Orlando Gutiérrez Boronat. Jest on koordynatorem ACR, który przewodzi delegacji podczas jej pierwszej oficjalnej wizyty w Polsce.
– Ze względu na wspólne doświadczenia naszych narodów, czujemy się zobowiązani do naświetlenia istotnych wad umowy między UE a Kubą. W dzisiejszym kształcie prowadzi do tego, że również polscy podatnicy finansują przestępczy reżim w Hawanie. Te zapisy trzeba natychmiast zmienić, gdyż będą mieć poważne konsekwencje dla ogromnej większości kubańskiego społeczeństwa. Co ważne, sytuacja wymaga szybkiej interwencji w kontekście wojny w Ukrainie. Również z faktu, że kubański reżim rozmieszcza swoje siły zbrojne w bliskiej odległości od granicy z Polską. To stanowi zagrożenie dla całego regionu – podkreśla dr Orlando Gutiérrez Boronat.
Reżim komunistyczny trzyma Kubańczyków w żelaznym uścisku, kontrolując niemal każdy aspekt ich życia. Gospodarka wyspy jest w stanie upadku, ulegając szalejącej inflacji i niedoborom żywności. Po raz kolejny ujawniając stopień, w jakim reżim trwa dzięki zastrzykom kapitału zagranicznego z Rosji i Chin.
W odpowiedzi na spontaniczne, pokojowe protesty setek tysięcy ludzi wiwatujących „Libertad”
11 lipca 2021 r. reżim dokonał masowych aresztowań obywateli, skazując niektórych demonstrantów
na blisko dwie dekady więzienia.
Kryzys na Kubie
– Jako osoba, która spędziła 19 lat w więzieniach Fidela Castro, pragnę zaapelować o wsparcie właśnie
do Polaków, którzy słyną na całym świecie z odwagi i solidarności – mówi Luis Zúñiga. Jest on byłym kubańskim więźniem politycznym i członkiem delegacji ACR. – Bądźcie z nami, okażcie swoje poparcie jako społeczeństwo,
które odważnie stawiło czoła złu komunizmu w swoim rejonie.
Przedstawiciele ACR chcieliby, by polski rząd opowiedział się po stronie takich krajów jak Litwa i Szwecja. Te kraje wezwały Radę Europy do przeglądu PDCA. W tym celu szwedzki parlamentarzysta Björn Söder, rzecznik sprawy kubańskiej w Europie dołączył do wizyty członków ACR w Warszawie.
– Kiedy przedstawiciele ACR odwiedzili Szwecję na początku tego roku, aby porozmawiać z nami o PDCA, stało się jasne, że musimy podjąć działania – relacjonuje Söder. „Z dumą ogłaszam, że dzięki naszym wysiłkom Komisja Spraw Zagranicznych szwedzkiego parlamentu oficjalnie zwróciła się o rewizję PDCA”.
Obecne na Białorusi elitarne kubańskie Czarne Berety specjalizują się w tłumieniu antyrządowych protestów, takich, jakie wcześniej panowały w tym kraju. Jednostka została przeszkolona przez chińskie paramilitarne siły bezpieczeństwa wewnętrznego i jest odpowiedzialna za brutalne stłumienie protestów
z 11 lipca 2021 r. na całej Kubie. Wraz ze swoimi odpowiednikami walczącymi za Rosję przeciwko Ukrainie reżim hawański znalazł się w centrum tego konfliktu.
ACR zamierza kontynuować swoje wysiłki w Polsce i Europie, aby dzielić się swoim przesłaniem nadziei
i wolności dla Kubańczyków oraz zażądać pełnego przeglądu PDCA. Koalicja, która reprezentuje ponad
40 organizacji obywatelskich działających na rzecz wolności i praw człowieka na Kubie, wierzy w potencjał Kubańczyków do budowy wolnego społeczeństwa i demokratycznego systemu rządów.