Debiutancki album Julii Rockiej już jest! Czym jest i jak brzmi „Blaza”? Single promujące album zostały odsłuchane już ponad 30 milionów razy!
Julia Rocka po ponad dwóch latach od wydania debiutanckiego singla „Jeep”, który był efektem spontanicznych nagrywek artystki z kolegą z liceum – Michałem Głomskim, a kilka miesięcy później okupował szczyt listy Spotify Viral Polska, prezentuje swój debiutancki album!
„Blaza” zawiera trzynaście utworów i stanowi ona podsumowanie często gorzkich refleksji i obserwacji Julii związanych z samotnością, wchodzeniem w dorosłość, sensem życia czy relacjami damsko-męskimi, które nierzadko bywają rozczarowujące i zwodnicze.
Okładka albumu przywodzi na myśl zdjęcie z galerii sztuki. Artwork przedstawia majestatyczne popiersie Julii, które zdobią charakterystyczne dla artystki perły. Całość jest utrzymana w monochromatycznych barwach i bardzo minimalistycznym klimacie.

Na albumie nie zabrakło największych hitów artystki, takich jak „Oficjalna wersja zdarzeń” czy „Blow-Up”, który został nagrany wspólnie z Kukonem.
– Ten album jest moim intymnym wyznaniem, w którym zwierzam się słuchaczom jak dobrym przyjaciołom. Bez idealizacji czy ukrywania swoich słabości i wątpliwości. Tytułowa „Blaza” ma dla mnie wiele znaczeń. Przede wszystkim rozumiem ją jako synonim znieczulenia, które jest wymuszane na nas przez brutalny i sformalizowany świat dorosłości. Pozbawiony spontanicznych uczuć i szczerych intencji. W tytułowej piosence pytam czy coś warto czuć – mimo wielu rozczarowań, wciąż wierzę, że warto – opowiada o swoim projekcie Julia.
Słowo powstało bardzo naturalnie podczas pierwszych sesji nagraniowych Julii i producenta Michała Głomskiego. Michał, aby uzyskać charakterystyczny już dla artystki sposób śpiewania – nieco znudzony i mamroczący – prosił ją, aby śpiewała z „blazą”. To słowo chwilę później zostało podchwycone jako coś intrygującego. To nie tylko opisuje wokal Julii, ale także jej wizerunek oraz teksty pisane z dużym dystansem do zewnętrznego świata. Również jej miłosnych i egzystencjalnych refleksji.
Jak zapowiada artystka, do każdego z utworów będzie można spodziewać się mini-teledysku. Tymczasem na Spotify są już dostępne ruchome tła, które poniekąd zwiastują kolejne premiery audiowizualne Julii.