W nocy z 16 na 17 listopada 2024 roku w nowojorskiej Madison Square Garden odbyła się gala UFC 309, której walką wieczoru było starcie dwóch legend MMA: Jona Jonesa i Stipe’a Miocicia. Jones, broniąc tytułu mistrza wagi ciężkiej, pokonał Miocicia przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie, wykonując efektowne obrotowe kopnięcie na tułów, które zakończyło pojedynek.
Walka wieczoru gali UFC 309 w Madison Square Garden była jednym z najbardziej wyczekiwanych starć w historii MMA. Jon Jones, uznawany za jednego z najlepszych zawodników w dziejach mieszanych sztuk walki, stanął do obrony mistrzowskiego pasa wagi ciężkiej przeciwko Stipe’owi Miociciowi, byłemu mistrzowi i ikonie tej kategorii wagowej.
Walka rozpoczęła się od wzajemnego badania i ostrożnych wymian ciosów. Miocic, znany ze swojej solidnej pracy bokserskiej, próbował wywierać presję i narzucić swój styl walki. Jones jednak skutecznie kontrolował dystans dzięki swoim przewagom w zasięgu ramion. W połowie rundy Jones zaskoczył rywala efektownym obrotowym kopnięciem na tułów, które wywarło presję na Miocicia. Runda zakończyła się lekką przewagą Jonesa.
W drugiej rundzio Jones zaczął przejmować inicjatywę. Korzystając ze swojego wszechstronnego arsenału technik, łączył ciosy bokserskie z low kickami, skutecznie ograniczając mobilność Miocicia. Stipe Miocic, próbując zmienić tempo walki, podjął próbę sprowadzenia do parteru. „Bones” błyskawicznie obronił się i sam zagroził duszeniem gilotynowym w klinczu. Publiczność w Madison Square Garden eksplodowała, gdy Jones pod koniec rundy wyprowadził potężny łokieć w zwarciu, który zachwiał Miociciem.
Trzecia runda była decydująca. Miocic wydawał się być coraz bardziej zmęczony, a Jones stopniowo podkręcał tempo. W połowie rundy Jon Jones wykonał widowiskowe obrotowe kopnięcie na tułów, które trafiło Miocicia prosto w żebra. Stipe upadł na matę, a Jones natychmiast ruszył z ciosami w parterze. Sędzia przerwał walkę, ogłaszając techniczny nokaut na korzyść Jonesa.
Kto następny dla Jona Jonesa?
Jon Jones potwierdził swoją dominację w wadze ciężkiej, a zarazem umocnił pozycję jednego z największych zawodników MMA w historii. W wywiadzie po walce zapowiedział, że zamierza bronić tytułu jeszcze przynajmniej dwa razy, a jego celem jest zostanie niekwestionowaną legendą tego sportu.
Stipe Miocic ogłosił natomiast, że walka na UFC 309 była jego ostatnią w karierze. Zawodnik podziękował kibicom i UFC za lata wsparcia, podkreślając, że czuje dumę ze swoich osiągnięć. Miocic, jako były strażak, zapowiedział powrót do pracy w swoim rodzinnym Ohio, gdzie będzie kontynuował swoją misję jako ratownik.
Na gali UFC 309 walczył również Marcin Tybura. Polak pokonał Jhonatę Diniza przez techniczny nokaut w drugiej rundzie w kategorii ciężkiej.