To już drugi dzień wizyty amerykańskiego prezydenta w Polsce. W sobotę przed godziną 13:00 Joe Biden pojawił się w Pałacu Prezydenckim na spotkaniu z Andrzejem Dudą.
„Panie prezydencie, najważniejsza rzecz, która nas łączy, to nasze wartości – wolność, wolność prasy, wolność mediów; dzięki temu rząd działa w sposób transparentny, ludzie mają prawo do wyboru (…) Putin liczył, że podzieli NATO, że będzie mógł podzielić wschodnią flankę sojuszu, odłączyć ją od Zachodu, że będzie grał na podziałach, ale nie udało mu się to. Wszyscy jesteśmy razem” – podkreślił Joe Biden.



Po spotkaniu z Andrzejem Dudą, Joe Biden udał się na Stadion Narodowy, gdzie przywitali go premier Mateusz Morawiecki i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Przywódca USA odwiedził uchodźców, dziękował za pomoc, jaką Polacy niosą ukraińskim uchodźcom i deklarował wsparcie. Uwagę przechodniów zwracała opancerzona limuzyna, zwana „Bestią”, którą porusza się prezydent Joe Biden.
Cadillac One jest prawdziwą fortecą na czterech kółkach. 12 centymetrowe szyby, wzmocnione podwozie i drzwi. Wnętrze samochodu ma system hermetyzacji na wypadek ataków chemicznych. Klamki mogą razić prądem, a opony są wzmocnione kevlarem, co sprawia, że Cadillac może jechać nawet po przebiciu opon. Wewnątrz „Bestii” znajduje się zapas tlenu i krwi, noktowizory i broń wojskowa. Limuzyna prezydencka waży ok 10 ton i kosztuje 16 milionów dolarów.
Joe Biden w Warszawie


