W marcowym wywiadzie na kanale YouTube Outta Pocket with RGIII, legendarny Flavor Flav nie szczędził mocnych słów. Choć rozmowa dotyczyła również gwiazd NFL – Patricka Mahomesa i Saquona Barkleya – to największe emocje wzbudziła jego opinia o królu rapu. I nie, nie chodziło o Jaya-Z, Nasa, Lil Wayne’a czy Drake’a. Według Flava tylko jeden raper zasługuje na miano absolutnej legendy – Eminem.
Flavor Flav podczas rozmowy powiedział z pełnym przekonaniem: „Eminem do dziś jest najlepszym żyjącym raperem. Nikt nie może go pokonać. Wielu próbowało wejść z nim w beefy, ale każdy z nich został zmieciony”. Co ciekawe, członek Public Enemy podkreślił, że siła Eminema tkwi nie tylko w technice czy tekstach, ale przede wszystkim w jego prawdziwości.
„Eminem to był głos ulicy. On naprawdę pochodził z nizin, z prawdziwego getta. Ice Ice Baby? (nawiązanie do Vanilla Ice’a – przyp. red.) Nie ten świat. Eminem przyszedł prosto z bruku. I dlatego jest najlepszy” – dodał Flavor Flav. Zwrócił również uwagę, że każdy pojedynek słowny, w który Eminem się angażował, kończył się jego zwycięstwem. To jego zdaniem potwierdza supremację rapera z Detroit.
Choć wywiad poruszał też sportowe tematy, to internet zawrzał właśnie po tych słowach. Fani hip-hopu w internecie dzielą się na dwa obozy – jedni zgadzają się z Flavem, inni przypominają o zasługach innych ikon rapu. Jedno jest pewne – gdy Flavor Flav mówi o hip-hopie, słuchać warto. A jego wypowiedź o Eminemie tylko dolała oliwy do ognia w niekończącej się debacie: Kto naprawdę jest GOAT-em rapu? Sprawdzaj na bieżąco najnowsze wiadomości o polskich i zagranicznym rapie.
Dobrze gada, za dużo jest już tych ułomów jak Joe Budden, Lord Jamar, Benzino i reszta tych głupio mądrych podcasterów co umniejszają białasowi z Detroit
Propsy dla dziadka