25. kolejka niemieckiej Bundesligi przyniosła kibicom futbolu sporo niespodzianek. Jedną z nich jest sensacyjna porażka Bayernu Monachium z VfL Bochum.
Bayern Monachium, mimo bycia faworytem spotkania, nie był w stanie przeciwstawić się ambitnej drużynie VfL Bochum. Drużyna Vincenta Kompany’ego zaliczyła drugą porażkę w tym sezonie ligowym. Na ich szczęście będący tuż za nimi w tabeli Bundesligi Bayer Leverkusen również przegrał na własnym stadionie z Werderem Brema 0:2.
Mecz zaczął się obiecująco dla Bawarczyków, gdy Raphaël Guerreiro otworzył wynik w 14. minucie. Następnie w 28. minucie ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie na 2:0, co wydawało się wskazywać na pewną wygraną Bayernu.
Jednak VfL Bochum odpowiedział niesamowitym comebackiem. Jeszcze przed przerwą Jakov Medić zdobył bramkę kontaktową, a w 51. minucie Ibrahima Sissoko wyrównał stan meczu. Kluczowy cios przyszedł w 71. minucie, gdy Matúš Bero wpisał się na listę strzelców, zapewniając Bochum sensacyjne zwycięstwo. Sytuację Bayernu pogorszyła jeszcze czerwona kartka dla João Palhinhy w 42. minucie, co utrudniło zespołowi Kompany’ego skuteczną odpowiedź.
Leverkusen zatrzymane przez Werder
Równie zaskakujący przebieg miał mecz lidera Bundesligi, Bayeru Leverkusen, z Werderem Brema. Gospodarze prowadzeni przez Xabiego Alonso nie byli w stanie sforsować obrony Werderu. Już w 7. minucie Romano Schmid wyprowadził gości na prowadzenie, a w doliczonym czasie gry Justin Njinmah przypieczętował wygraną drużyny z Bremy, podwyższając wynik na 2:0.
Leverkusen miało swoje okazje, ale zawodziła skuteczność. Amine Adli i Jonathan Tah marnowali dogodne sytuacje, a Werder umiejętnie bronił się i skutecznie kontrował.
Bayern Monachium – VfL Bochum 2:3 (2:1)
Gole: Raphaël Guerreiro 14′, 28′ – Jakov Medić 31′, Ibrahima Sissoko 51′, Matúš Bero 71′
Czerwona kartka: João Palhinha 42′
Bundesliga – najnowsze informacje o lidze niemieckiej.