GROMDA 21 miała być kolejnym brutalnym świętem ulicznych pojedynków, ale jedna z walk wieczoru przekształciła się w medialną burzę. Wszystko za sprawą starcia między „Góralem” a czarnoskórym zawodnikiem znanym jako Heavyheart. Po walce nie mówi się o nokaucie, lecz o… skandalu!
Walka zakończyła się, zanim emocje zdążyły opaść – i to w najmniej oczekiwany sposób. Według Górala, sytuacja była jasna: „Fr*jerski numer po prostu. Przeważałem. Mi się wydaje, że się tak zachował, bo się po prostu bał. Sędzia krzyczał kilkukrotnie „stop”, a on mi zadał 4-6 ciosów na szczękę. Taka wygrana mnie nie satysfakcjonuje”.
Z tego, co mówi Góral, jego przeciwnik złamał zasady, bo bił dalej, mimo że sędzia krzyczał „stop”. Niektórzy twierdzą, że to był nielegalny nokaut. A chociaż w GROMDZIE walczy się bez rękawic, to jednak są tam pewne zasady – i takie akcje mogą być poważnym problemem.
Zupełnie inaczej sytuację widzi Heavyheart: „Przyjechałem walczyć uczciwie, wygrałem walkę, ale mnie okradli. Popatrzcie na jego twarz i zobaczcie, jak ja wyglądam. Sędzia powiedział „stop”, kiedy on już schodził! To jest nokaut, wygrałem tę walkę!”. Według niego, sędzia zareagował w momencie, gdy Góral już się osuwał po ciosach. Co więcej – to Heavyheart czuje się ofiarą błędnej decyzji i niesprawiedliwego werdyktu.
Oceńcie sami – czy to była uczciwa walka, czy cwaniactwo w biały dzień? Kto ma rację – Góral czy Heavyheart? Dajcie znać w komentarzach, bo ta historia chyba jeszcze się nie skończyła:
Obserwuj wiadomości ze świata boksu.