Już 31 maja do polskich kin wchodzi film „Jedno życie”, opowiadający o bohaterskiej postawie Nicholasa Wintona (Anthony Hopkins), który tuż przed wybuchem II wojny światowej organizował transporty kolejowe z Czechosłowacji do Wielkiej Brytanii. Aż 669 dzieci zawdzięcza mu życie.
Na uroczystym pokazie w warszawskim Muzeum Historii Polski gościem honorowym była Anna Stupnicka-Bando, która w 1983 roku wraz z matką zostały odznaczone medalami Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Od 2014 jest prezeską Zarządu Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Anna Stupnicka-Bando – Sprawiedliwa wśród Narodów Świata
Sprawiedliwa wśród Narodów Świata urodziła się w Końskich. Jej ojciec przed II wojną światową był tam starostą, a matka Janina Stupnicka z d. Wójcik, pracowała najpierw jako nauczycielka, a potem w administracji wojskowej. Pod koniec lat 30. Anna Stupnicka mieszkała wraz z matką i babką na warszawskim Żoliborzu. We wrześniu 1939 roku jej rodzina została ewakuowana z Warszawy. Ostatecznie jednak zdecydowali się wrócić do okupowanej stolicy. Mama Anny zajmowała się wtedy prowadzeniem ksiąg meldunkowych i administracji budynków.
Zimą 1941 roku mała Anna wraz z mamą wyprowadziła z getta żydowską dziewczynkę – Lilianę Alter, córkę działacza Bundu, Hilarego Altera.
– Ojciec z córką pożegnali się i była to bardzo smutna chwila. Po jego wyjściu moja mama stwierdziła, że musimy się zamienić wierzchnimi okryciami z Lilką, która zdjęła też opaskę z gwiazdą Dawida. Potem wzięłyśmy pod pachy książki meldunkowe i zdecydowanym krokiem, z głową podniesioną do góry, miałyśmy opuścić teren getta i przejść na stronę aryjską. I udało nam się – opowiada Anna Stupnicka-Bando.
Anna twierdzi, że bardzo ucieszyła się z towarzystwa Liliany, ponieważ była wychowywana przez mamę i babcię jako jedynaczka. A Lilka stała się jej bliska tak jak siostra.
Do wybuchu powstania warszawskiego Liliana, już jako Krysia Wójcik, ukrywała się u Stupnickich. Dziewczynki brały udział w tajnym nauczaniu. Po upadku powstania w 1944 roku trafiły do obozu przejściowego w Pruszkowie. Podczas wywózki udało im się zbiec. Wczesną wiosną 1945 roku przyjechały do Warszawy.
Liliana Adler (po mężu Ridler) przeżyła wojnę i wyjechała do cioci we Francji. W 1989 roku odnowiła jednak kontakt z Anną i kobiety spotkały się w Paryżu.
Co Anna Stupnicka-Bando powiedziała bezpośrednio po projekcji „Jednego życia”?
– To był piękny film. A wzruszający szczególnie dla tych, którzy przeżywali podobne chwile w czasie wojny. Siedziałam obok trzech osób z zarządu Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych wśród Narodów Świata i wszyscy bardzo przeżywaliśmy tę historię. Myśmy się strasznie wczuwali w ten film. W całą tę grozę sytuacji. Uważam, że Anthony Hopkins świetnie zagrał. Ten film powinno zobaczyć jak najwięcej ludzi – opowiedziała Anna Stupnicka-Bando.